FAQs

Czy Derek Prince wciąż żyje?

Derek Prince zmarł podczas snu w swoim domu w Jerozolimie 24 września 2003 r. Miał 88 lat.

Czy ktoś przejął jego namaszczenie/posługę?

Jest to bardzo często zadawane pytanie – jednak nikt nie kontynuuje wyjątkowego daru nauczania Dereka. Misja Derek Prince Ministries dzieli się jedynie bogatym archiwum nauczań jej założyciela.

Czy któryś z wnuków lub prawnuków Dereka jest zaangażowany w chrześcijańską służbę?

Tak. Podczas celebrowania osiemdziesiątej rocznicy urodzin Dereka – w sierpniu 1995 roku – zebrała się niemal cała jego rodzina. Derek cieszył się obecnością 35 wnuków, 58 prawnuków i 7 praprawnuków. Ośmiu wnuków i dwóch prawnuków jest zaangażowanych w pełnoetatową służbę chrześcijańską. Od tego czasu liczba ta najprawdopodobniej znacznie się zwiększyła.

Czego Derek nauczal na temat pochwycenia? Czy był zwolennikiem pochwycenia przed, podczas czy po Wielkim Ucisku?

Derek nigdy nie zajął ostatecznego, rozstrzygającego stanowiska odnośnie zagadnienia czasu pochwycenia. Mawiał: „Jeśli chcecie wiedzieć, co myślę na temat pochwycenia i ucisku – to trzeba podkreślić, że bardzo wielu faktów po prostu nie wiemy. Zostałem bardzo pobłogoslawiony podczas rozmowy z Brynem Jonesem na temat pierwszego przyjścia Pana Jezusa. Podkreślił on trzy kierunki proroctw: Jezus miał przyjść z Betlejem – ale także z Nazaretu oraz z Egiptu. Jak ktoś, badający te starotestamentowe proroctwa przed pierwszym przyjściem Jezusa, mógłby mieć całkowitą jasność sytuacji? A jednak wszystkie one się wypełniły! I jeśli w tamtym czasie powstałyby szkoły badające takie proroctwa – mielibyśmy szkolę Betlejem, szkolę Nazaretu i szkolę Egiptu. I każda z nich spierałaby się z innymi twierdząc, że pozostałe się mylą”. (Cytat z 4068 – Duchowa ślepota: przyczyna i lekarstwo).

Derek powiedział także: „Kiedy nauczam na temat proroctw, przychodzi do mnie wielu ludzi pytając o moje stanowisko co do czasu pochwycenia: Czy będzie to przed, w czasie czy po Wielkim Ucisku? Wtedy szczerze odpowiadam, że nie wiem – i nie obawiam się mieć takiego stanowiska. Co więcej, wraz z biegiem czasu to pytanie wydaje się mieć coraz mniejsze znaczenie. W Kiędze Powtórzonego Prawa 29:28 Mojżesz mówi: To, co jest zakryte, należy do Pana, Boga naszego, a co jest jawne, do nas i do naszych synów po wieczne czasy, abyśmy wypełniali wszystkie słowa tego zakonu. Bóg ma pewne sprawy zakryte i nic nam do tego – skupmy się raczej na tym, co odkryte i bądźmy temu posłuszni. Myślę, że dokładny porządek wydarzeń podczas powrotu Jezusa jest jedną z Bożych tajemnic. Znam wielu oddanych, szczerych wierzących gotowych spierać się bez końca o różnice w poglądach na temat wydarzeń czasów końca. Ale jestem przekonany, że żaden z nich nie może być pewien swojej koncepcji – ja również nie mogę. Ale mam pewną przewagę – ja wiem, że nie wiem. Ale to mnie nie martwi. Moim celem jest bycie posłusznym temu, co zostało objawione. Właściwie to myślę, że próba uzyskania od Boga wiedzy, którą On zakrył przed nami, jest w istocie lekceważeniem Jego woli. Obserwując wielu ludzi badających proroctwa, muszę stwierdzić, że często tak bardzo zajmują się oni drobiazgami – że tracą prawdziwe sedno ich przesłania”. (Cytat z 4369 – Ostatnie cztery z siedmiu kościołów Apokalipsy).

W innym nauczaniu Derek stwierdził: „Od wielu inteligentnych ludzi często możemy usłyszeć, że w Biblii nie ma takiego słowa jak pochwycenie. Takie stanowisko oceniam raczej jako naiwne – bo przecież Biblia nie została napisana w języku angielskim. W całej Biblii nie znajdziesz ani jednego angielskiego słowa. Zagadnienie dotyczy raczej tego, jakiego tłumaczenia używamy. Słowo, o którym tutaj mówimy, to po grecku harpazo, i oznacza ono: schwytać, złapać, podnosić. W języku angielskim nie występuje słowo bezpośrednio wywodzące się od tego greckiego czasownika – występuje ono jednak np. w łacinie. Łaciński czasownik rapido oznacza dokładnie to samo co greckie harpazo – a rzeczownik utworzony od niego znaczy dokładnie to, co w języku angielskim – pochwycenie. Widzimy więc, że opis pochwycenia, jaki daje Apostoł Paweł – nauczając o tym zdarzeniu – jak najbardziej może być interpretowany za pomocą takiego rozumienia słowa harpazo. Myślę, że jest wiele uprzedzeń w kwestii rozumienia pochwycenia. Jest tak dlatego, ponieważ wielu ludzi nie chce dopuścić takiej możliwości – oni nie mogą uwierzyć, że to się rzeczywiście wydarzy. Ale ja wierzę, że tak właśnie będzie”.

„Niektóre ptaki są drapieżnikami. Wiecie, czym się charakteryzują drapieżne ptaki? Spadają na swoją ofiarę i za pomocą pazurów lub dzioba porywają ją. Mamy tutaj jasny opis tego, czym jest pochwycenie. Jest to całkowicie logiczny i spójny obraz. Twierdzenie, że pochwycenie jest nieodpowiednim słowem i że nie występuje w Biblii, to wyraz ignorancji”. (Cytat z 4272 – Cel życiowego powołania).

Jakie było stanowisko Dereka w kwestii zbawienia – raz zbawiony, na zawsze zbawiony?

Derek na temat zbawienia: „Omawiając List do Hebrajczyków 6, mówiliśmy o ludziach, którzy doświadczyli pięciu rzeczy. Każde z tych doświadczeń jest w jakiejś mierze nadprzyrodzone. Oni zostali w sposób ponadnaturalny oświeceni. Chrystus został im objawiony, a Biblia stała się dla nich żywą księgą. Zakosztowali niebiańskiego daru, którym – jak sądzę – jest sam Jezus. Stali się uczestnikami Ducha Świętego. Nawiązali bezpośrednią i osobistą relację z Jezusem Chrystusem, Synem Bożym, oraz z Duchem Świętym. Zakosztowali dobrego Słowa Bożego. Greckim słowem – użytym w tym miejscu – jest rhema, oznaczające słowo, które jest żywe i skuteczne, i które jest kierowane bezpośrednio do konkretnych ludzi. Mowa tu nie o teologii; oni wiedzieli, co to znaczy, gdy Bóg mówi do nich bezpośrednio i osobiście przez swoje Słowo. Poza tym zakosztowali mocy przyszłego wieku, jak sądzę przez Ducha Świętego. Wierzę, że przez nadprzyrodzone napełnienie Duchem Świętym doświadczamy przeniesienia do następnego wieku. Zaczynamy po trochu kosztować tego, jak to będzie żyć całkowicie w Duchu, a nawet mieć uwielbione ciało. Jakże poważnie i tragicznie brzmi stwierdzenie autora Listu do Hebrajczyków, że jeśli ludzie – którzy mieli te wszystkie doświadczenia – rozmyślnie się odwrócą, to nie będzie można już nic dla nich zrobić, aby ponownie przywieść ich do upamiętania i pokuty. Oni utracili zdolność pokutowania. Nie chcę się nad tym rozwodzić, ale myślę, że w poprzedniej sesji wspominałem o tym, że osobiście miałem do czynienia z ludźmi, którzy moim zdaniem należeli do tej kategorii. Oczywiście nie jestem ostatecznym sędzią, Bóg nim jest. Kiedy tracimy zdolność pokutowania, nie ma już dla nas żadnego ratunku. Ponieważ bez upamiętania nie możemy powrócić do Boga”. (Cytat z 1109 – List do Hebrajczyków 6:6-7:19).

W związku z tym tematem Derek powiedział także: „Kontynuujmy temat natury pokuty. Jezus opowiedział pewną przypowieść, która stanowi niezwykle żywą i doskonałą ilustrację prawdziwej pokuty. Jest ona znana jako przypowieść o synu marnotrawnym, choć ktoś kiedyś zasugerował, że powinna nosić tytuł „O troskliwym Ojcu”. Historia ta znajduje się w Ewangelii św. Łukasza 15, większość z was ją zna. Jeden z synów pewnej bogatej rodziny postanowił odebrać od swojego ojca całą część majątku, kóra mu przypadała, i wyjechał do odległego kraju, aby wieść tam przyjemne życie. Robił różnego rodzaju grzeszne rzeczy, a potem – gdy już wydał cały swój majątek – nadszedł głód i jedyną pracą, jaką mógł dostać, było karmienie świń. A należy pamiętać, że był on Żydem, więc dla niego karmienie świń było sięgnięciem samego dna – nie chcę przez to powiedzieć, że mam cokolwiek przeciwko hodowcom świń, ale tak się akurat składa, że świnie są dla Żydów zwierzętami nieczystymi. Znajduje się on zatem w takim oto stanie – ubrany w łachmany, karmiący świnie, głodny i pragnący napełnić żołądek strąkami zjadanymi przez te zwierzęta. A oto co dzieje się dalej, w wersecie 17 (UBG): Wtedy opamiętał się i powiedział… Oto miejsce, do którego musisz dojść. Musisz opamiętać się – co nazywam „momentem prawdy”. Musisz zobaczyć siebie takim, jakim naprawdę jesteś; zobaczyć siebie takim, jakim widzi cię Bóg. Gdy ten młodzieniec opamiętał się, stwierdził: Iluż to najemników ojca mojego ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Wstanę i pójdę do ojca mego i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i przeciwko tobie, już nie jestem godzien nazywać się synem twoim, uczyń ze mnie jednego z najemników swoich. Czy dostrzegasz te dwa elementy? Dalej czytamy: Wstał i poszedł do ojca swego. Podjął decyzję i zawrócił. To jest pokuta. Podjęcie decyzji i wykonanie tej decyzji. Powrót do ojca, którego obraziłeś, do Boga, który cię kocha, mówiąc: „Totalnie nabałaganiłem w swoim życiu. Nie potrafię zarządzać swoim własnym życiem. Potrzebuję cię. Czy przyjmiesz mnie z powrotem?”.

Wspaniałe jest to, że planował on powiedzieć ojcu: „Uczyń mnie jednym ze swoich najemników”, lecz kiedy wyruszył, jego ojciec już go wypatrywał. Myślę, że jest to bardzo piękne. Taki właśnie jest Bóg. Kiedy zaczynamy zawracać, On już nas wypatruje i na nas czeka. Ojciec zobaczył go jeszcze z daleka i pobiegł na spotkanie z nim. Taki jest Bóg; On w taki sposób spotyka się z nami. I pocałował go… Nigdy nie pozwolił mu wypowiedzieć tych ostatnich słów: Uczyń ze mnie jednego z najemników swoich. Powiedział: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie też pierścień na jego rękę i sandały na nogi, i przyprowadźcie tuczne cielę. Oto rezultat prawdziwej pokuty. Warto jest pokutować i być w taki sposób przywitanym przez Boga. Pomyśl o tym przez chwilę. Marnotrawny syn zrozumiał swój błąd. Powiedział: „Nabałaganiłem w swoim życiu, zmarnowałem wszystko, co dał mi mój ojciec. Ale podejmę teraz decyzję. Zawrócę. Wrócę do ojca i przeproszę go”. Po czym zawrócił i poszedł. Pomyśl o tym. To jest prawdziwa pokuta. Pokuta w działaniu.

Istnieje również fałszywa pokuta, którą nazywamy potocznie wyrzutami sumienia. Judasz tego doświadczył, a czytamy o tym w Ewangelii św. Mateusza 27, od wersetu 3: Wtedy Judasz, który go zdradził, widząc, że został skazany, żałował tego, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom oraz starszym i rzekł: Zgrzeszyłem, gdyż wydałem krew niewinną. A oni rzekli: Cóż nam do tego? Ty patrz swego. Wtedy rzucił srebrniki do świątyni, oddalił się, poszedł i powiesił się. Judasz miał wyrzuty sumienia, ale nigdy się nie zmienił. W zasadzie uważam, że on przekroczył już tę granicę, do której mógł się zmienić. Jest to dla mnie poważna myśl skłaniająca do refleksji. Ludzie mogą dojść – w tym życiu – do takiego punktu, w którym zmiana nie będzie już dla nich możliwa.

Myślę, że najważniejszym momentem w życiu każdego człowieka jest ten moment, w którym Bóg zaczyna rozprawiać się z tobą w kwestii upamiętania. Jeśli wzruszysz ramionami i powiesz: „Nie jestem zainteresowany. Może później”, to nie ma żadnej gwarancji, że Bóg da ci taką możliwość ponownie. Najbardziej kluczowym momentem w życiu człowieka jest moment, w którym Bóg mówi: „Upamiętaj się. Jestem chętny, by przyjąć cię z powrotem. Kocham cię. Chcę ciebie”.

Biorąc pod uwagę to, co widziałem w życiu różnych ludzi, a także w Biblii, doszedłem do wniosku, że tą jedną rzeczą, która powoduje, że Bóg bardzo się gniewa, jest wzgardzenie Jego łaską. On z chęcią oferuje nam swoją łaskę, ale jeśli nią wzgardzimy, to wywołuje w Nim gniew.

Była taka osoba, która pogardziła Bożą łaską, czy wiesz kto to był? To był Ezaw, a jego postępowanie opisane zostało w Liście do Hebrajczyków 12. Przyjrzyjmy się temu fragmentowi, ponieważ w ludziach takich jak ty i ja znajdziemy wiele z Ezawa. Bądźmy ostrożni, aby ten Ezaw w nas nie podejmował naszych decyzji. Oto, co czytamy w Liście do Hebrajczyków 12, począwszy od wersetu 14: Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do świętości, bez której nikt nie ujrzy Pana. [Zauważmy, że bez świętości nikt nikt nie ujrzy Pana]. Uważajcie, żeby nikt nie pozbawił się łaski Boga, żeby jakiś korzeń goryczy, wyrastając, nie wyrządził szkody i aby przez niego nie skalało się wielu; żeby nie było żadnego rozpustnika lub bezbożnika jak Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał swoje pierworodztwo.

Nic nam o tym nie wiadomo, by Ezaw kiedykolwiek dopuścił się wszeteczeństwa, jednakże w Bożych oczach jego postawa była tak samo zła jak wszeteczeństwo. Jaką postawę miał Ezaw? Za jedną miskę zupy wzgardził swoim pierworodztwem. Miał prawo pierworodztwa jako starszy syn – całe dziedzictwo mogło trafić w jego posiadanie. Jednak zrezygnował z tego tylko dlatego, że był fizycznie głodny i poczuł zapach tej pysznej zupy przygotowanej przez Jakuba. Jest to dla mnie bardzo żywy obraz, ponieważ przez jakiś czas mieszkałem pośród Arabów, a oni gotują dokładnie to samo, co przyrządził Jakub: zupę z soczewicy. Po arabsku nazywają ją surabit addis. Ma ona niezwykle piękny, intensywny zapach, który przenika cały dom. Mogę sobie wyobrazić Ezawa wracającego ze swojego polowania, głodnego i zmęczonego, jak czuje zapach tej pysznej zupy. Natomiast Jakub, świetny handlowiec, mówi: „Posłuchaj, sprzedaj mi swoje pierworodztwo, a ja poczęstuję cię tą pyszną, pożywną zupą”. Przypuszczam, że Ezaw pomyślał wtedy: „Cóż mi teraz po moim pierworodztwie? Jestem głodny. Po prostu skorzystam z tego, co mi zaoferowano”. Czytamy, że Ezaw wzgardził swoim pierworodztwem, co wywołało w Bogu wielki gniew. Dużo później Bóg powiedział przez proroka Malachiasza: Umiłowałem Jakuba, Ezawa zaś znienawidziłem. Jest to przejmująca myśl: Jeśli świadomie gardzisz Bożą łaską oraz dziedzictwem, które On ci oferuje w Jezusie Chrystusie, i odwracasz się, by podążać za jakąś tanią, chwilową przyjemnością na tym świecie, bardzo gniewa to Boga.

W dalszej części tej historii czytamy: Wiecie przecież, że potem, gdy chciał odziedziczyć błogosławieństwo, został odrzucony [przez Boga]. Nie znalazł bowiem miejsca na pokutę, choć ze łzami jej [go] szukał. W języku greckim jest to wyraźnie widoczne, że on nie szukał pokuty, lecz błogosławieństwa. Został jednak odrzucony, ponieważ nie znalazł miejsca – nie znalazł sposobu – na pokutę. Wierzę, że w tym życiu człowiek może minąć miejsce pokuty i dojść do takiego punktu wykraczającego poza to miejsce, skąd nie będzie mógł już zawrócić. Pragnę przedłożyć ci tę kwestię, gdyż jest ona bardzo poważna. Zdecydowanie za mało mówi się dzisiaj w kościołach i w wielu denominacjach o potrzebie pokuty. Jednak bez prawdziwej pokuty nie możemy mieć prawdziwej wiary. Zawsze będziesz doświadczał chwiejności oraz wzlotów i upadków – jednego dnia do góry, drugiego dnia na dole – ponieważ nie położyłeś fundamentu, którym jest pokuta. Pokuta zawiera w sobie decyzję woli, aby odwrócić się od szukania własnej przyjemności i robienia tego, na co mamy ochotę, oraz powrócić do Boga. Zwróć się w stronę Boga i powiedz: „Oto jestem. Wskaż mi, co mam robić, a będę to robił”. To jest pokuta”. (Cytat z 4162 – Przez pokutę do wiary).

Jak to się dzieje, że misja Derek Prince Ministries wciąż wydaje nowe materiały?

Od 1980 roku wszystkie nauczania Dereka Prince’a – gdziekolwiek był zapraszany, by głosić i nauczać Bożego Słowa – były nagrywane. Poza tym skontaktowało się z nami wiele osób, które same nagrywały jego kazania podczas rożnych konferencji czy nabożeństw. Tak utworzone zostało ogromne archiwum, z którego również i dzisiaj powstają nowe przesłania w formie broszur, książek, jak również materiałów audio i wideo.

Czy po śmierci Dereka Prince’a jego dzieła wciąż są chronione prawami autorskimi?

Tak – wydruk każdej książki musi być oparty na pisemnej umowie udzielającej praw autorskich. W przypadku materiałów CD, DVD, MP3 lub krótkich nauczań Dereka – Derek Prince Ministries prowadzi indywidualną politykę udzielania zgody na dystrybucję niektórych materiałów w celach ewangelizacyjnych.

Jakie było jego ulubione tłumaczenie Biblii?

W swoim osobistym czasie studiowania Pisma Derek zdecydowanie lubił czytać Biblię w tłumaczeniu King James Version (lub w oryginale greckim i hebrajskim). Jednak ponieważ wiele słów użytych w tym przekładzie wyszło z codziennego użycia, Derek zaczął korzystać z bardziej współczesnych tłumaczeń, aby nie tracić zbyt wiele czasu na wyjaśnianie znaczenia słów w czasie głoszenia. Najpierw korzystał dość często z przekładów New American Standard oraz New International Version, lecz w późniejszym czasie przeszedł niemal wyłącznie na wersię New King James Version, kiedy głosił. Jednak nigdy nie obawiał się użyć innej wersji (np. J.B. Phillips, The Living Bible lub The Amplified Bible czy też „wersji Prince’a”), jeśli lepiej oddawała ona prawdziwe znaczenie oryginalnej greki lub hebrajskiego.

Gdzie mogę kupić książki w języku polskim lub w innych tłumaczeniach?

Biblijne nauczanie Dereka Prince’a dostępne jest w wielu językach. Możesz użyć tych materiałów do ewangelizacji w swoim mieście. Odwiedź nasz sklep internetowy lub skontaktuj się z najbliższym biurem misji Derek Prince Ministries w celu uzyskania szczegółowych informacji.

Czy Derek świętował żydowski szabat, czy uczęszczał na nabożeństwa niedzielne?

W pewnym sensie Derek robił i jedno, i drugie. Ponieważ przez większą część swojego życia mieszkał w Jerozolimie, lubił praktykować szabat – nie jako religijne święto, i nie dlatego, że jest to żydowska tradycja, lecz dlatego, że miał przeświadczenie, iż Pan pokazał mu, że może być bardziej wydajny i produktywny, jeśli przeznaczy dwadzieścia cztery godziny w tygodniu na odpoczynek i nie będzie w tym czasie pracować. Było to raczej prowadzenie Pana, a nie przymus lub obowiązek, który musiał spełniać. Dodatkowo był on aktywnym członkiem kościoła anglikańskiego na Starym Mieście. Kiedy wyruszał na wyjazdy misyjne, był wysyłany przez ten właśnie kościół, a po powrocie składał tam sprawozdanie z wyników swojej podróży. Kiedy miał jakąś potrzebę, wzywał starszych tego kościoła. Krótko mówiąc, Derek wierzył w bycie aktywną częścią Ciała Chrystusa w każdym miejscu, do którego Pan go posyłał na dłużej. (Na podstawie 4068 – Duchowa ślepota: przyczyna i lekarstwo).

Derek powiedział również: „Osobiście nie uważam, by chrześcijanie mieli obowiązek przestrzegania szabatu, jak to było w przypadku Żydów”.

„Powiem wam coś jeszcze: Nigdy nie sądziłem, że niedziela jest szabatem. Niedziela to pierwszy dzień tygodnia, a szabat jest siódmym dniem tygodnia. Ja nigdy nie byłem w stanie tego pogodzić. Jednym z moich problemów jest to, że zanim zostałem kaznodzieją, byłem logikiem, i to ze mną zostało! Jeden i siedem to są dwie różne rzeczy. Co więcej, gdybyśmy mieli obowiązek przestrzegania szabatu, i gdyby szabat był niedzielą, oznaczałoby to, że wszyscy dopuszczamy się naruszenia szabatu. W szabat nie wolno przecież zapalać jakiegokolwiek ognia. Nie włączaj zatem światła. Nie zapalaj kuchenki. Nie wolno ci podróżować, poza niezbędną, minimalną odległością. Większość z was nie mogłaby nigdy dojechać do kościoła w niedzielę! Nie wolno byłoby wam nosić jakiegokolwiek ciężaru, zatem niedozwolone byłoby noszenie ze sobą nawet dużej Biblii z odnośnikami!

Brytyjczycy mieli kiedyś bardzo surowy i dość posępny sposób obchodzenia niedzieli. Pamiętam, że moja pierwsza żona, Lydia, została uznana za odstępczynię, ponieważ ktoś przyłapał ją na robieniu na drutach w niedzielę. Powiem wam, że w Nowej Fundlandii (wschodnia część Kanady) jeszcze pięć lub dziesięć lat temu porządni mężczyźni nie golili się w niedzielę. To prawda. Mam na myśli porządnych chrześcijan zielonoświątkowych. Jeśli przywitałeś się z kimś – obejmując go – w niedzielny wieczór, to tak jakbyś zetknął się ze swego rodzaju papierem ściernym!

No więc możesz spełniać wymogi szabatu w całości, albo nie robić tego wcale, ale nie wymyślaj swoich własnych zasad. Większość z nich to moim zdaniem ludzkie zasady, które nie mają zbyt wiele wspólnego z Pismem.

Natomiast w Piśmie czytamy: A zatem pozostaje odpoczynek szabatu dla ludu Bożego (Hbr 4:9, BT). Wyraźnie zaznaczyłem już, że nie mówię o obchodzeniu szabatu ani o uczynieniu niedzieli szabatem, ani nic podobnego. Jest jednak coś, co możemy pominąć, jeśli nie będziemy ostrożni. Często powtarzam, że nie mamy obowiązku przestrzegania czwartego przykazania. Wiecie, jakie jest czwarte przykazanie? Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić (Wj 20:8, BT). Nie chcę wymieniać się z ludźmi wersetami, ale jeśli zechcesz zajrzeć do Pisma, to spójrz na List do Kolosan 2:16. Paweł stwierdza tam: Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu [...] sabatu”. (Cytat z 4113 – Uwielbienie i odpoczynek).

Czego Derek nauczał na temat terminu „Trójca”?

Na temat terminu „Trójca” Derek stwierdził: „W Księdze Rodzaju 1:26 ponownie widzimy połączenie liczby pojedynczej i mnogiej w odniesieniu do Boga: Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas. Czasownik rzekł jest w formie liczby pojedynczej, zaimki nasz i nas są w liczbie mnogiej. To samo połączenie liczby pojedynczej i mnogiej w odniesieniu do Boga powraca również w innych fragmentach Pisma Świętego. Prorok Izajasz miał wizję Pana na Jego tronie, po czym usłyszał Jego słowa: Kogo [ja] poślę i kto nam pójdzie? (Iz 6:8, UBG). Zaimek ja sugeruje, że mówi jedna Osoba, lecz zaimek nam wskazuje na to, że mówi On w imieniu więcej niż jednej Osoby. Wraz z postępującym objawieniem na kartach Pisma Świętego wyłaniają się trzy odrębne Osoby, z których każda jest Bogiem: Bóg Ojciec, Bóg Syn i Bóg Duch Święty. Pierwszą wymienioną z tych trzech boskich Osób – w Piśmie Świętym – jest Duch: A Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód (Rdz 1:2).

Nigdy nie uda nam się wyjaśnić w pełni istoty Boga, ale On sam udostępnił nam w tym stworzonym przez Niego świecie różne zjawiska i obrazy, które Go objawiają. Jednym z nich jest światło. Światło jest częścią naszego życia codziennego, o której zwykle niewiele myślimy. Jednakże w tym pojedynczym zjawisku dostrzegamy mnogość w co najmniej dwóch formach. Światło regularnie załamuje się w trzech podstawowych kolorach: niebieskim, żółtym i czerwonym. Z kolei w przypadku tęczy światło występuje w siedmiu kolorach, a są nimi: fioletowy, indygo, niebieski, zielony, żółty, pomarańczowy i czerwony. Tak więc w jedności światła kryją się trzy podstawowe kolory, a także siedmioraka różnorodność tęczy. Na kartach Pisma Świętego liczba siedem szczególnie wiąże się z Duchem Świętym. W Objawieniu św. Jana 4:5 mowa jest o „siedmiu duchach Bożych”. W Księdze Izajasza 11:1-2 prorok ukazuje, w jaki sposób Duch Święty wskaże na Jezusa jako Mesjasza (Pomazańca) i wymienia siedem odrębnych aspektów Ducha Świętego: Duch Pana (Duch, który wypowiada się w pierwszej osobie jako Bóg); Duch mądrości; Duch rozumu; Duch rady; Duch mocy; Duch poznania; Duch bojaźni Pana.

Istotne jest to, że nawet w samym Jezusie poznanie musi być zrównoważone bojaźnią Pana. W przeciwnym razie poznanie samo w sobie może stać się źródłem pychy. Poznanie nadyma [czyni aroganckim] (1 Kor 8:1).

W Dziejach Apostolskich 13:2 Duch Święty jest wyraźnie ukazany jako Bóg. Do przywódców kościoła w Antiochii Duch Święty powiedział: Odłączcie mi Barnabę i Saula do tego dzieła, do którego ich powołałem. Duch Święty mówi tutaj – w sposób wyraźny i oczywisty – w pierwszej osobie jako Bóg”. (Cytat z B44 – Kim jest Duch Święty?)

Derek stwierdza również: „Słowo trójca nie występuje w Piśmie Świętym. Wolę używać innych terminów – jak „Trójjedyny Bóg”, w którym są trzy osoby, lecz jeden Bóg. Ja nie mam z tym problemu, nie wiem, czy inni ludzie mają. Po prostu przyzwyczaiłem się do tego, że tak właśnie jest. Mogło być inaczej, ale nie jest. Widzę, że prawda ta przewija się przez całą Biblię, począwszy od pierwszego wersetu Księgi Rodzaju”. (Cytat z 1102 – List do Hebrajczyków 1:1-1:14).

Czy organizujecie konferencje?

Konferencje są organizowane w niektórych krajach. Chociaż nie wszystkie biura misji Derek Prince Ministries się tym zajmują, my uczestniczymy w tych organizowanych przez lokalne kościoły i misje.

Czy Derek kiedykolwiek napisał komentarz do Biblii lub własny przekład Biblii?

Nie, nie napisał. Czasami jednak w swoim nauczaniu Derek półżartem nawiązywał do Biblii w „wersji Prince’a”. Jednak nie odnosił się przez to do realnej, opublikowanej wersji. Miał po prostu na myśli to, że ponieważ tak dobrze znał język grecki (studiował go w Eton College, gdy tylko skończył dziesięć lat, a następnie na Uniwersytecie w Cambridge), jak również posiadał wykształcenie w zakresie języka hebrajskiego (studia na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie), to mógł zaproponować swoje własne zdanie na temat prawdziwego znaczenia danego fragmentu Biblii. (Warto wspomnieć, że Derek miał kwalifikacje do nauczania języka greckiego na poziomie uniwersyteckim).

Chociaż Derek nie napisał żadnego komentarza, to jednak przeprowadził dwie serie nauczań „werset po wersecie” – pierwsza z nich to studium Listu do Rzymian popularnie zwane „Rzymską pielgrzymką”, a druga to studium Listu do Hebrajczyków pt. „Boże ostatnie Słowo”.

Jakie jest wasze wyznanie wiary?

Przeczytaj nasze pełne wyznanie wiary.

Jak działacie w innych krajach?

Misja Derek Prince Ministries posiada obecnie wiele biur na całym świecie, z których wyrosło ponad 45 oddziałów misyjnych działających w ponad 100 językach. Te biura i oddziały misyjne gromadzą materiały Dereka w różnych formatach multimedialnych – drukowanym, audio, wideo oraz radiowym – i tłumaczą je na języki swojego obszaru działalności. Głównymi obszarami misyjnymi są: Rosja i byłe republiki radzieckie, Chiny, Europa Wschodnia, Kaukaz, Bliski Wschód, Indie, Afryka i Izrael. Słońce nigdy nie zachodzi nad misją Dereka Prince’a. Kiedy nowa książka jest już skompletowana, przekazywana jest następnie w ręce naszych międzynarodowych biur i oddziałów misyjnych do przetłumaczenia i dystrybucji. Każda nowa książka będzie miała wpływ na życie setek tysięcy ludzi.

Czy zakładacie kościoły?

Jako misja nie zakładamy kościołów ani szkół biblijnych. Jesteśmy powołani do współpracy z lokalnym przywództwem chrześcijańskiej społeczności, aby pomagać mu i wspierać je w podejmowanych wysiłkach dotyczących ewangelizacji, uczniostwa i wzrostu kościoła. Derek był w swoim sercu misjonarzem. Gdziekolwiek się udawał, jego pragnieniem było służenie kościołowi w tamtym narodzie. Taka jest nasza postawa i dzisiaj. Nasza misja zmieniła się przez lata, lecz to jedno pozostaje niezmienne – naszym celem jest docierać do niezbawionych i nauczać nienauczonych. Znaczna większość materiałów, które publikujemy, ma na celu spełniać to właśnie zadanie.